Jak zwalczyć słodyszka?

2019-04-01

Najważniejszym gospodarczo szkodnikiem rzepaku ozimego i jarego w okresie wiosennej wegetacji jest słodyszek rzepakowy. Problem z jego zwalczaniem robi się coraz większy, ponieważ szkodnik ten jest obecnie gatunkiem najsilniej uodpornionym na insektycydy.

Słodyszek rzepakowy występuje powszechnie na terenie całego kraju, ale najwięcej uszkodzeń notuje się w rejonach południowych. W skrajnych przypadkach na niewłaściwie chronionych plantacjach straty plonu w wyniku żerowania chrząszczy mogą być bardzo dotkliwe.

Termin nalotów zależy od pogody

Wczesna wiosna, jaką obserwuje się w tym sezonie, zwiastuje wczesny pojaw szkodników – pod koniec lutego na południu i zachodzie kraju odławiano już pierwsze chrząszcze chowacza brukwiaczka. Słodyszek również może pojawić się wcześniej. Szkodnik opuszcza swoje kryjówki gdy temperatura powietrza wzrasta do +9 st. C, a następnie odbywa krótkie loty na pobliskie pola i łąki w poszukiwaniu kwitnących żółto kwiatów oraz wierzby. Po zakończeniu żeru samice gotowe są do składania jaj.

Termin pojawienia się pierwszych chrząszczy na plantacjach rzepaku ozimego jest zmienny w latach i zależy głównie od pogody – zwykle jest to okres od połowy marca do końca kwietnia. Główny nalot słodyszka poprzedzony jest lotem mniejszej liczby chrząszczy, które początkowo gromadzą się na brzegach pól. W okresie nalotu trwającego nawet do kilkunastu tygodni rośliny rzepaku ozimego i jarego mogą znajdować się w różnych stadiach rozwojowych – od rozety do pełni kwitnienia.

Najgroźniejszy dla młodych pąków

Słodyszek największe szkody wyrządza w okresie rozwoju pąków kwiatowych rzepaku, zwłaszcza gdy są jeszcze bardzo małe, bo chrząszcze chcąc dostać się do pylników uszkadzają i niszczą pąki. Rośliny rzepaku w okresie kwitnienia są mniej narażone na szkody ze strony słodyszka, jednak w tym okresie odbiera on część pożytku pszczołom. Rzepak dzięki dużej zdolności regeneracyjnej potrafi w korzystnych warunkach uzupełnić uszkodzenia spowodowane przez szkodniki, w tym także słodyszka rzepakowego. Rośliny silnie opanowane opóźniają kwitnienie w wyniku uszkodzenia najwcześniej rozwijających się pąków wierzchołkowych. W przypadkach, kiedy słodyszek występuje masowo i nie jest właściwie zwalczany oraz gdy rośliny są osłabione i nie mają zdolności regeneracji uszkodzeń, rzepak może nie zakwitnąć. Dlatego bardzo ważne jest ograniczanie występowania słodyszka na plantacjach, obowiązkowo zgodne z zasadami integrowanej ochrony roślin.

Metody niechemiczne

Ochrona integrowana wykorzystuje w pierwszej kolejności metody niechemiczne, w tym agrotechniczne, które powinny zapewniać roślinom jak najlepsze warunki wzrostu i rozwoju, co zwiększa ich zdolność do regeneracji uszkodzeń. Wybierane do uprawy odmiany mieszańcowe rzepaku charakteryzują się większą zdolnością regenerowania uszkodzeń w porównaniu z odmianami populacyjnymi. Odporność roślin na uszkodzenia powodowane przez słodyszka zwiększa także optymalne nawożenie, w tym utrzymanie właściwego odczynu gleby. Z kolei rozwój i szkodliwość słodyszka rzepakowego ogranicza właściwy płodozmian (co najmniej czteroletnia przerwa w uprawie rzepaku na jednym polu), izolacja przestrzenna od innych plantacji rzepaku (także jarych) oraz zwalczanie chwastów kapustowatych.

Monitoring i bezpieczeństwo pszczół

Chemiczne zwalczanie słodyszka rzepakowego powinien poprzedzać systematyczny monitoring plantacji i stwierdzenie, że szkodnik przekroczył próg ekonomicznej szkodliwości. W fazie zwartego kwiatostanu to jeden chrząszcz na roślinie, a w fazie luźnego kwiatostanu od trzech do pięciu chrząszczy na roślinie. Istotnym czynnikiem wpływającym na skuteczność zwalczania jest optymalna temperatura działania insektycydu, mierzona bezpośrednio na plantacji.

Słodyszek rzepakowy często jest zwalczany w okresie kwitnienia „pośpiechów” rzepaku lub gdy kwitną chwasty, a wtedy na plantacji licznie występują pszczoły i inne zapylacze. Ochrona pszczół podczas zabiegów chemicznych jest obowiązkiem ustawowym, dlatego należy zwrócić szczególną uwagę na toksyczność oraz okres prewencji, a wszystkie zabiegi wykonywać po zakończeniu oblotu pszczół – najlepiej w godzinach wieczornych lub nocnych. Na dużych plantacjach, po dokładnym monitoringu, zwalczanie można przeprowadzić w pasie brzegowym – głównie od strony plantacji ubiegłorocznej oraz zadrzewień – co ograniczy chemizację i tym samym zmniejszy koszty ochrony. 

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 04/2019 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Tekst i fot. dr inż. Przemysław Strażyński
prof. dr hab. Marek Mrówczyński
IOR–PIB w Poznaniu

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy